Gdy dzis patrzę na ten film nie śmiję się już tak bardzo, film co raz bardziej przypomina mi swym klimatem Orwela.
bo tak naprawdę nei jest to smieszna historyjka o cieciu i mieszkańcach domu przy ulicy Alternatywy 4, ale o tym jak cham podporządkowuje sobie innych ludzi, o rodzeniu się totalitaryzmu i despotyzmu.